baner

Recenzja

Shazam! Gniew bogów, film [recenzja]

Krzysztof Zimiński recenzuje Shazam! Gniew bogów
5/10
Shazam! Gniew bogów, film [recenzja]
5/10
"Shazam!" sprzed czterech lat był jednym z jaśniejszych punktów w kinowym uniwersum DC. Po ciągu filmów stworzonych pod przywództwem Zacka Snydera - na siłę ponurych i silących się na dojrzałość, a w istocie z trudem ukrywających infantylizm - otrzymaliśmy wtedy po prostu bezpretensjonalną komedię familijną. Film rozrywkowy, wesoły, antyironiczny, o rodzinie i dla rodziny.

Niestety po kolejnych perturbacjach, których doświadczyło uniwersum, będące w nieustannej pogoni za własną tożsamością, otrzymaliśmy kontynuację, która wyraźnie odstaje od poprzednika. W "Shazam! Gniew bogów" czar prysł. Bezpretensjonalność uleciała. Zostało 'typowe', momentami nieco siermiężne kinowe DC.

Na pewno jest to realizacja sprawna od strony technicznej, bo jak zwykle cyfrowe efekty wizualne są na najwyższym poziomie, design fantastycznych światów się sprawdza, także przestrzenny dźwięk na zestawie kina domowego robi robotę. Na plus należy wskazać także obsadę, bo ekipę uzupełnia tu Helen Mirren i Lucy Liu.

Tylko że na tym plusy się kończą, a fundamentem, na którym oparto ten film, i który zawiódł, wydaje mi się być scenariusz. Losy rodziny obdarzonej mocą starożytnych mędrców przecinają się tu z córkami antycznego Atlasa, które przybyły po magiczną laskę. Całość opowiedziana jest dosyć mętnie, po drodze się komplikuje, i jest po prostu średnim pretekstem do konfrontacji, magiczny przedmiot jest po prostu scenariuszowym wytrychem, MacGuffinem, będącym stawką kolejnych starć.

Filmowy nie służy także nijakość głównego bohatera. O ile Shazam jest nieco głupkowaty, ale też wygadany i zabawny, to jego 'cywilna wersja', czyli Billy Batson, jest po prostu miałka. Jego wewnętrzny dramat, obawa, że rodzice każą mu się wyprowadzić po uzyskaniu pełnoletności, po prostu na ekranie nie działa, zwłaszcza że większość scen kradnie mu grany przez Jacka Dylana Grazera Freddy Freeman, jego najbliższy kumpel, konkretny, automatyczny, dużo bardziej wiarygodny w swoich celach i małych dramatach. Tylko że nie on tu jest głównym bohaterem, za to przyćmiewa protagonistę.

"Gniew bogów" ma sporo problemów - podstawowa płaszczyzna scenariusza kiepsko się sprawdza, na dalszym, rodzinnym planie, autorzy mieli tu nieco chyba zbyt dużo ambicji, których nie udało się zrealizować, przez co całość mało wciąga. Nie do końca sprawdza się tu też humor, bo zaśmiałem się w trakcie projekcji chyba dwa razy. Dość powiedzieć, że od samej intrygi bardziej ciekawiły mnie kolejne podkoszulki bohaterów - nerdowskie, ale siedzące w kanonie produkcji, które przez dekady dostarczała wytwórnia Warner Bros.

Biorąc pod uwagę trwający obecnie proces przeformatowywania kinowego uniwersum DC, trudno powiedzieć, czy doczekamy się kontynuacji tej podserii. Szczerze powiedziawszy nie jestem w stanie po tym filmie powiedzieć, bym się tym w jakimkolwiek stopniu przejmował. Tylko Czarnego Adama mi żal.

Opublikowano:



Shazam! Gniew bogów

Shazam! Gniew bogów

Premiera: Czerwiec 2023
Oprawa: DVD, Blue Ray
Stron: 130 min.
Wydawnictwo: Galapagos
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-